Rozmawiała: Agnieszka Brodacka-Hordejuk 

Projekt i zdjęcia: Agnieszka Kobiałka-Suszek 

Architecte D’intérieur – www.kobialka-suszek.pl 


Czasem inspiracji nie trzeba szukać daleko. Gdy aranżowane wnętrza otacza natura w najczystszej postaci, wystarczy zaprosić ją do środka. Nawiązania do piękna okolicznej przyrody królują w wystroju domu, który stał się ostoją spokoju, harmonii i przytulności. O tym, jak powstawała ta aranżacja, opowiada autorka projektu, Agnieszka Kobiałka-Suszek.


Pełna zieleni działka w Krakowie okazała się idealnym miejscem na ziemi dla małżeństwa z dwójką dzieci. W jaki sposób potencjał tak urokliwego otoczenia wpłynął na aranżację wnętrz domu?

Rodzinie marzył się przestronny dom z jasnym, ciepłym wnętrzem wypełnionym kompozycją cegły i drewna. Już sama architektura budynku, gdzie mamy salon otwarty na piętro z antresolą, przeszklenia wpuszczające do środka naturalne światło, a także kominek w centralnej części strefy dziennej dają niesamowity efekt. Spotęgowało go zastosowanie naturalnych elementów, które wyglądają tak, jakby subtelnie przenikały do pomieszczeń z zewnątrz. W ten sposób powstał harmonijny wystrój spójny z otoczeniem. Wnętrza strefy dziennej zachwycają wysoko osadzonym sufitem i przyjazną paletą ciepłych barw, które przynoszą skojarzenia z kolorami późnego lata.

Jak udało się osiągnąć tak przyjemną dla zmysłów kompozycję?

Zastosowana w dużych ilościach czerwona cegła wcale nie przytłoczyła wnętrza i pięknie komponuje się z miodowym odcieniem desek podłogowych, schodów oraz dekoracyjnych listew ściennych. Drewniane lamele w strefie telewizyjnej przechodzą przez całą wysokość salonu, a cegła została zaprojektowana także w pozostałych pomieszczeniach: domowym gabinecie, prywatnej łazience rodziców, w kuchni i holu. Cegły, tym razem białej, użyliśmy nawet w pokoju małej księżniczki. Harmonijny efekt dopełnia drewniana stolarka okienna, przez której przeszklenia możemy podziwiać nie tylko piękne otoczenie domu, ale także zauważyć kolejne spójne akcenty w architekturze jego zewnętrza – deski tarasowe oraz listwy na podbitce dwuspadowego dachu.

Poza wspomnianym duetem materiałów, we wnętrzu strefy dziennej pojawia się wiele nawiązań do natury. Jakie znaczenie ma ich nagromadzenie w tej aranżacji?

Przede wszystkim postanowiliśmy wprowadzić do aranżacji wiklinę w postaci okazałych krzeseł w jadalni. To nawiązanie do natury, designu lamp nad wyspą kuchenną, a także ustawionych na tarasie rattanowych mebli ogrodowych i podwieszanego fotela z plecionki. Pozostałe wyposażenie salonu również utrzymane jest w przyjemnych, kojących barwach ziemi. Szare i szmaragdowe tapicerki mebli wypoczynkowych, biała zabudowa kuchenna, kremowe rolety rzymskie z płótna oraz przezroczyste firanki tworzą wyjątkowo relaksujący klimat. W aranżacji styl sielski łączy się z typowo miejską estetyką, a więc nowoczesnym wzornictwem i elementami industrialnymi, takimi jak stoły na metalowych, malowanych na czarno podstawach czy dodatki w aneksie kuchennym.

Dobór dodatków również nie był przypadkowy. Na jakie akcenty Państwo postawili?

Dodatki pozwoliły stworzyć zgraną całość Strefę dzienną uzupeł niają dekoracyjne lampy o organicznych, inspirowanych naturą kształtach kul i przypominających kielichy kwiatów, wąskich, odwróconych stożków. Złote wykończenie kloszy nadaje wnętrzu elegancki wyraz, naścienne galerie obrazów wprowadzają odrobinę nowoczesnego artyzmu. Nie zabrakło też żywej zieleni w postaci egzotycznych roślin, które są przysłowiową,kropką nadi” tego emanującego subtelnym wdziękiem projektu.

Jak ocenia Pani, jako autorka projektu, uzyskany efekt?

Zawsze powtarzam, że dobry projekt wnętrza jest tworzony przy wspólnej i silnej współpracy z klientem. Przede wszystkim zrozumienie jego potrzeb i oczekiwań to podstawa udanego projektu. Tak było też w tym przypadku. Dzięki zaangażowaniu inwestorów w realizację osiągnęliśmy nie tylko niesamowite wnętrze, ale także zdołaliśmy zadbać o wysoką jakość wykonania aranżacji i zastosowanych produktów. Jestem zachwycona, że mogłam się do tego przyczynić, bo jak stwierdziła pani inwestor: „to nasze wspólne dziecko”.